Reformacja w Niemczech
Zacznijmy od tego, że w średniowieczu i później, kościół katolicki oferował wiernym możliwość odkupu grzechów. Były to tak zwane odpusty. Mogły być one całkowite albo częściowe, wszystko zależało od ciężaru przewinienia. I tak, droższe były odpusty za zabójstwo, kradzież albo pobicie. Wprawdzie kościół wymagał, aby po nabyciu odpustu grzesznik przystąpił do spowiedzi, przyjął komunię i odbył przewidzianą pokutę, ale nie zawsze było to przestrzegane.
Odpust miał postać dokumentu spisanego na pergaminie i zaopatrzonego w kościelną pieczęć, w którym było napisane, że odpuszcza się kary za grzechy.
I jak była to częsta praktyka, tak w XVI wieku nastąpiło wydarzenie, które zmieniło nastawienie wiernych. Otóż ówczesny papież Leon X, chcąc zdobyć fundusze na budowę Bazyliki św. Piotra w Rzymie ogłosił, że każdy, kto przystąpi do pokuty i ofiaruje datek na tę budowę, otrzyma odpust. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, jednak sprzedający odpusty zakonnicy, wbrew intencjom papieża, który wymagał od grzeszników pokuty, tłumaczyli, że wystarczy dać pieniądze na budowę świątyni, a dostąpi się zbawienia. Niektórzy obiecywali odkupienie grzechów nie tylko osobie kupującej, ale także jej krewnym, a nawet zmarłym. Szeroko zakrojona sprzedaż odpustów i związanych z tym praktyk, spotkały się w Niemczech z powszechnym oporem.
Pierwszy publicznie dał wyraz niezadowoleniu teolog i mnich z klasztoru w Wittenberdze, a także wykładowca na tamtejszym uniwersytecie, Martin Luther. 31.10.1517 roku na drzwiach katedry przybił arkusz papieru, na którym wypisał w punktach co sądzi o sprzedaży odpustów, organizacji kościoła i moralności ogółu duchowieństwa. Tych tez było 95. Zawierały też one program naprawy kościoła. Jego wystąpienie spotkało się z silnym odzewem w całych Niemczech i spowodowało nasilenie burzliwych sporów oraz dyskusji wokół tak kościoła, jak i religii.
Kiedy papież, grożąc klątwą, wysłał w 1520 roku do Luthera bullę żądając odwołania poglądów, ten zdecydowanie odmówił, a co więcej, publicznie spalił pismo papieża, zrywając tym samym z Rzymem kontakty. Ogłosił program reform w kościele. Opowiadał się w nim za zniesieniem celibatu księży, likwidacją zakonów, odebrania majątków kościołowi, odprawianiem mszy w zrozumiałym dla wiernych języku, czy ograniczeniem liczby sakramentów do dwóch - chrztu i komunii. Poddał też w wątpliwość prawo papieża do zwierzchnictwa nad kościołem.
Od tej chwili nowy ruch religijny przybrał w Niemczech ogromne rozmiary.
Po stronie reformacji opowiedziała się znaczna część społeczeństwa, przy czym trzeba zaznaczyć, że poszczególne stany i warstwy społeczne rozumiały ją na swój własny sposób. I tak niemieccy władcy widzieli w niej okazję do dalszego rozluźnienia swej zależności od cesarza, a przede wszystkim możliwość zagarnięcia dóbr kościelnych, aby w ten sposób zwiększyć swoje bogactwa i podnieść znaczenie w państwie. Na podobny ruch liczyło rycerstwo. Mieszczanie zaś pragnęli uwolnić się od uciążliwych opłat na rzecz kościoła. Największe nadzieje z reformacją wiązali jednak chłopi, którzy uciskani tak przez świeckich, jak i duchownych posiadaczy majątków liczyli na odmianę swego losu. Kiedy jednak ich dola nie poprawiła się, w 1525 roku wystąpili zbrojnie przeciw swym panom. Ich przywódca - Thomas Münzer głosił zniesienie własności prywatnej i wprowadzenie równości społecznej.
Powstanie chłopskie zostało krwawo stłumione przez książąt Rzeszy. Luther również je surowo potępił.
Zalecane przez Luthera zmiany w kościele objęły znaczną część Niemiec. Cesarz Karol V - zwolennik papieża i jedności religijnej Rzeszy Niemieckiej opartej na katolicyzmie - starał się powstrzymać rozwój luteranizmu. Zażądał od zwolenników nowej wiary wyrzeczenia się jej i zaprzestania zmian. Ci stanowczo odmówili i złożyli uroczysty protest podpisany przez przedstawicieli licznych państewek i kilkunastu miast. Od tego momentu zaczęto też ich nazywać protestantami.
Protestanccy książęta wkrótce połączyli swe siły. To samo uczynił też cesarz, skupiając wokół siebie książąt, którzy pozostali przy katolicyzmie. W Niemczech wybuchła wojna religijna. Długotrwałe walki nie przyniosły żadnej ze stron zwycięstwa, za to pogłębił się podział religijny. Wojnę zakończył dopiero pokój zawarty w 1555 w Augsburgu. Na jego mocy książęta Rzeszy Niemieckiej mieli wybór wyznania i narzucania go poddanym. W myśl zasady: "Czyja władza, tego religia" - mieszkańcy musieli przyjąć wyznanie ich władcy, a jeśli się z nim nie zgadzali, wówczas mieli prawo przenieść się do kraju, gdzie obowiązywała odpowiadająca im wiara.
Komentarze
Prześlij komentarz