Kultura czasów stanisławowskich
Jak za czasów Wazów, także teraz Warszawa oddziaływała kulturalnie na resztę kraju. Oprócz budowli królewskich powstawały pałace magnackie i okazałe kamienice zamożnego mieszczaństwa, ale to nie wszystko. Porządkowano place, brukowano ulice i stawiano latarnie, a do tego poprawił się stan sanitarny samego miasta. A ponieważ szybko wzrastała liczba mieszkańców, Warszawa wchłaniała okoliczne wioski i tym samym wreszcie zaczynała przypominać europejskie miasto.
Wiele zmian na polu nauki i kultury to osobista zasługa Stanisława Augusta Poniatowskiego. Śladami króla szli niektórzy ówcześni magnaci jak Adam Kazimierz Czartoryski. Nowe prądy docierały do Rzeczypospolitej z Francji, a równolegle z działalnością architektoniczną - skupioną wokół dworu - rozwijał się nurt mieszczański. I tak z inicjatywy bogatych mieszczan powstawały domy bankierskie i handlowe, kamienice czynszowe, hotele. A na potrzeby coraz liczniejszych instytucji powstawały budynki użyteczności publicznej: biblioteki, akademie, szkoły, teatry, ratusze.
Niewątpliwą zasługą króla jest to, że ze znawstwem i gustem urządził Zamek Królewski w Warszawie, pamiętający czasy świetności państwa za dwóch pierwszych Wazów. W salach zamkowych pojawiły się malowidła historyczne przypominające ważne wydarzenia i wybitne postacie z przeszłości. Do zamku dobudowano Bibliotekę Królewską, w której pomieszczono bogaty księgozbiór monarchy. Oprócz tego przebudowano i urządzono Zamek Ujazdowski, wzniesiony w XVII wieku przez Zygmunta III Wazę. A z polecenia samego króla królewski architekt - Włoch Dominik Merlini - zaprojektował zespół pałacowo-parkowy w Łazienkach.
Mecenat władcy obejmował urbanistykę, architekturę, rzeźbę, malarstwo oraz kolekcjonerstwo, lecz król - w trosce o rozwój narodowej kultury - otaczał opieką artystów (nierzadko plebejskiego pochodzenia), którym przyznawał stypendia, dzięki czemu mogli oni podróżować po Europie i tam studiować. Stypendystami byli m.in. malarz Franciszek Smuglewicz, przez wiele lat przebywający w Rzymie czy architekt Jan Chrystian Kamsetzer, odbywający podróż po terenach antycznej Grecji.
Obok architektury kwitło malarstwo. Dwór królewski skupiał wokół siebie wybitnych portrecistów i rysowników, którzy utrwalili obraz Polski i oczywiście samej Warszawy. Nadwornym portrecistą był Marcello Bacciarelli (jest także twórcą zdobiących sale Zamku Królewskiego portretów polskich królów), ale działali tu także Giovanni Lampi czy Elizabeth Lebrun. Ważną rolę odgrywał także Bernardo Bellotto zwany Canaletto. Włoch z taką precyzją malował Warszawę, że jego obrazy stały się dokumentem do rekonstrukcji stolicy po zniszczeniach wojennych.
W tym też czasie tworzył sprowadzony przez Czartoryskich z Francji Jan Piotr Norblin, uwieczniający na swych obrazach charakterystyczne typy szlachty, mieszczan, obrady sejmików szlacheckich, jak również sceny z powstania kościuszkowskiego.
Niewątpliwą zasługą Stanisława Augusta Poniatowskiego jest również założenie w 1765 roku w Warszawie Szkoły Rycerskiej. Na jej czele stanął książę Adam Kazimierz Czartoryski. Była to pierwsza w Rzeczypospolitej świecka szkoła przygotowująca nie tylko oficerów, lecz także inżynierów, mierniczych i prawników. A dzięki pomocy króla, mogła się tam kształcić biedniejsza młodzież szlachecka. Mury szkoły opuścili m.in. Tadeusz Kościuszko i Julian Ursyn Niemcewicz.
Jednym z charakterystycznych elementów kultury oświecenia były salony. W Rzeczpospolitej były to obiady czwartkowe.
M. Bacciarelli - Stanisław August Poniatowski, portret koronacyjny |
Komentarze
Prześlij komentarz