Wiliam Blake
Żył w latach 1757 - 1827 i tak naprawdę trudno go jednoznacznie zakwalifikować. Pisarz od najmłodszych lat doznawał licznych objawień religijnych, co też widać czy to w jego utworach malarskich, czy pisarskich.
Jako 15-latek zaczął pobierać nauki w warsztacie rytowniczym Henry’ego Basire’a. Decyzja ta musiała być bardzo dobrze przemyślana, gdyż rytownictwo nie cieszyło się wówczas szacunkiem, a rytownicy mieli utrudniony wstęp do The Royal Academy of Arts. A przecież Blake miał talent. Jego pierwsze lata "działalności" polegały przede wszystkim na kopiowaniu znanych dzieł, np. malowideł z londyńskich kościołów. Ponadto Blake projektował też nagrobki dla bogatych rodzin, ilustrował książki, a w wieku 21 lat rozpoczął samodzielną pracę rytownika. Wreszcie w 1779 roku udało mu się zyskać przyjęcie do Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie wprawdzie sprzeciw wzbudzały jego „niewykończone” dzieła artystów takich jak Rubens, ale z drugiej strony sam artysta bardziej sobie cenił klasyczne piękno i wierne naturze dzieła Rafaela czy Michała Anioła.
W 1782 roku poznał swojego późniejszego mecenasa Johna Flaxmana. W tym samym roku ożenił się z ubogą analfabetką Catherine Boucher. Uczył ją pisać i czytać, a nawet tworzyć ryciny. Blake powoli zaczynał zdobywać uznanie.
Około roku 1800 przeniósł się na wieś, do Felpham, gdzie zajął się tworzeniem ilustracji do cudzych wierszy. Po powrocie do Londynu w 1802 roku nawiązał kontakt z grupą młodych artystów o nazwie Shoreham Ancients, którzy podzielali jego poglądy na sztukę jako wartość duchową i odrzucali nowoczesne w niej tendencje. Znalazł tam chłonnych słuchaczy, a także doskonalił swą technikę jako akwarelista. Pod koniec życia artystę pochłaniało ilustrowanie biblijnej księgi Hioba.
Mimo wszystko Blake nigdy nie cieszył się wielkim uznaniem publiczności. Przebywał głównie w zaciszu domowym, zajmując się tworzeniem dzieł sztuki, a rytownictwo traktując jako źródło uzyskiwania dochodów. Za życia nie zyskał szerokiego uznania dla swej poezji ani malarstwa.
O czym warto wiedzieć to, to, że biblijne metafory pojawiające się nierzadko w dziełach Blake’a zostały zrodzone z tradycji purytanów, kwakrów, anabaptystów i innych protestanckich odłamów chrześcijaństwa. Jednym z ciekawszych przejawów biblijnych wizji jest wystawiona w Nowym Jorku akwarela "The Great Red Dragon and the Woman Clothed with the Sun" (tak, ten sam obraz, którego motyw został wykorzystany w filmie "Czerwony Smok"). Otóż Blake wyznawał pogląd, iż najważniejszym doznaniem mistycznym jest objawienie.
Blake nie tworzył dla ludzi prostych. Pragnął odbiorcy o dużo wyższym od pospolitego poziomie.
Komentarze
Prześlij komentarz